„Zmarła Astrid, kuzynka babci…”. Z pierwszych słów dowiadujemy się jak poważnego tematu dotyczy ta książeczka, zdecydowanie najmroczniejsza z całej serii. Temat trudny, odwlekany bądź pomijany w relacjach z dziećmi. Ja się go nie boję. Obiecałam, że nie będę okłamywać mojego dziecka i tak właśnie jest: nie mówię, że ta myszka śpi a ta mucha opala sobie brzuszek. Na razie nie zadaje pytań, nie drąży. Ale gdy zacznie, będę dobrze przygotowana, a pomoże mi w tym odpowiednia literatura.
Główna bohaterka po raz pierwszy
bierze udział w pogrzebie. Z zaciekawieniem charakterystycznym dla dziecka
obserwuje wydarzenie, stara się pojąć jego znaczenie i zrozumieć. Z
pojedynczych elementów (szloch, kolczyki babci, szuranie butów, trumna) składa obraz,
próbuje uchwycić sens, który wcale nie jest łatwy do odszukania. Najpierw jest
smutno i pięknie, później wesoło (stypa). Ktoś umiera. Ale co to znaczy?
Niektórzy wierzą, że idzie się do nieba, inni, że przestaje się istnieć,
jeszcze inni twierdzą, że odrodzą się jako inne istoty żyjące – to wszystko
tłumaczy małej dziadek. Proponuje on również urządzenie pogrzebu myszce, którą nieżywą
znalazł u siebie. Pogrzebu, będącego dokładnym odwzorowaniem tradycyjnego
ludzkiego pogrzebu.
W książeczkach tej serii (pisałam
już o tym TUTAJ) dziecko jest traktowane jak dorosły. Jego uczucia są
traktowane na równi z uczuciami dorosłymi
i nikt nie uważa, że przyjście na pogrzeb w stroju pirata można uznać za gafę.
Radosna zabawa po pogrzebie, urządzenie rodzinnego pogrzebu myszy jest
traktowane z należytą powagą, świadczącą przede wszystkim o olbrzymim szacunku
do dziecka.
Zabawa jest bardzo ważnym elementem
w życiu dziecka, umożliwia zrozumienie rzeczy przekraczających jego
bezpośrednie pojmowanie, oswaja to, co wydaje się obce i straszne. Kwestia
śmierci pokazana jest ze smutną powagą, ale jako coś, co nieodmiennie nam
towarzyszy, element kręgu życia, na stałe wmontowany do naszej codzienności.
Książeczkę tę cechuje otwartość w kwestiach poglądowych i religijnych, nie
faworyzuje się żadnej teorii dotyczącej tego, co się dzieje z człowiekiem po śmierci,
nie ma demonizowana samej śmierci, nadawania jej rozpaczliwych, czy przerażających
cech. Śmierć jest czymś naturalnym, nieodłącznym elementem życia. Bez śmierci
nie byłby możliwy cud narodzin.
Książeczka nie jest smutna, jest
poważna na tyle, na ile mogą być poważne dzieci. Pisana prostym językiem,
okraszona pięknymi, prostymi ilustracjami. Tekstu na poszczególnych stronach
nie jest dużo, ułatwia to bardzo skupienie uwagi nawet u bardzo młodych
czytelników. Mogę ją wam polecić bez stresu.
Autor: Amanda Eriksson
Wydawnictwo: Ene Due Rabe
Okładka: twarda
Ilość stron: 28
Format: 190 x 240mm
Rok wydania: 2011
Okładka: twarda
Ilość stron: 28
Format: 190 x 240mm
Rok wydania: 2011
Data premiery: 2005
Cena: 20,50zł
Do kupienia TUTAJ
No cóż takie książeczki też są potrzebne :-/
OdpowiedzUsuńDobrze, ze jest ich coraz więcej. Kiedyś człowiek był zostawiony samemu sobie z problemem
UsuńNo ciekawie się zapowiada, chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJest świetna! Jedna z niewielu autorek, której w recenzjach na portalach daję zawsze maksimum punktów
UsuńDobrze, że są takie książki, które pokazują jak rozmawiać z dzieckiem na tak poważny temat
OdpowiedzUsuńI jeszcze jak są do tego z głową zrobione...
Usuńciekawa ksiązka :)
OdpowiedzUsuń