Ciekawe jak wam minęła ta niedziela…
My spędziliśmy ją w chyba najbardziej popularny sposób: spacer! Niby nic, a
jednak przy tej pogodzie i w towarzystwie małego człowieka, który nie zna lasu
(przez rok zdążyła zapomnieć) i wszystkich dźwięków, które można w nim usłyszeć
nawet wczesną wiosną, było to bardzo miłe spędzenie czasu. Uwielbiam patrzeć
jak zmienia jej się buzia, gdy słyszy nowy dźwięk i gdy uświadomi sobie, że to
żywe zwierzątko, które na dodatek jest gdzieś niedaleko. Motylki to nic
szczególnego, ale taką sarenkę wypatrzyć, to by było coś! Musieliśmy się
niestety zadowolić widokiem samego paśnika, ale dobre i to ;) Zostało odsłuchane kilka
ptaszków, w tym po raz pierwszy dzięcioł, zaliczona pierwsza gleba na żużlu -
tego się nie zapomina! Tymczasem od kilku nocy dobranockujemy się naszym
najnowszym nabytkiem:
Książeczka, która nadaje się już dla
bardzo małych dzieciaczków. Obrazy są
odzwierciedleniem młodziutkich umysłów bez cenzury. Krótkie, rymowane
historyjki łatwo wpadają w ucho, docierają do czytelnika z łatwością i wywołują
burzę kolorów i myśli w jego główce. Na warsztat wzięte są niby zwyczajne
kwestie: krety w swoich norkach, zwykły pokój, który tak naprawdę jest
sypialnią maleńkich, niewidzialnych skrzatów, dziewczynka z neonu, którą kątem
oka można zauważyć zgoła nie na swoim miejscu. Wszystko to interesuje, koi,
uspokaja, zaś małą główkę wypełnia baśń. Co z tego jest prawdziwe? Czy naprawdę
deszcz pada dzięki aniołkom grającym na bębenkach? Czy w nocy jest ciemno bo
światło zjada smok? Naprawdę?
Piękne, bajeczne ilustracje
podkręcają dodatkowo baśniowo-nielogiczą atmosferę niesamowitości i przenoszą
niejako maluszka w inny świat.
Autor: Dorota
Gellner
Ilustracje: Ewa Podleś
Wydawnictwo: Muza
Okładka: Twarda
Ilość stron: 40
Format: 215x240mm
Rok wydania: 2014
Ilustracje: Ewa Podleś
Wydawnictwo: Muza
Okładka: Twarda
Ilość stron: 40
Format: 215x240mm
Rok wydania: 2014
Cena: 24,99
Do kupienia TUTAJ
Stronę wydawnictwa znajdziecie TUTAJ
Fanpage na Fejsie TUTAJ
A my sarenkę widzieliśmy, ale za kratkami :)
OdpowiedzUsuńDo nas podchodzą w okolice domu, ale są zbyt daleko, by Bubal je mógł zauważyć...
Usuńsliczna :)
OdpowiedzUsuńja dzieci nie mam ale ładna bajeczka :)
OdpowiedzUsuńMozna zacząć kolekcjonowanie wcześniej :D
UsuńFajne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńKtoś ma talent :)
Usuń