Co by tu robić w weekend…
Troszkę dobija mnie brak informacji
w jednym miejscu. O przedstawieniach w Pracowni dowiedziałam się z innego bloga
parentingowego (a chciałabym z jakiegoś serwisu, strony publikującej informacje
o takich wydarzeniach). Musieliśmy, po prostu musieliśmy tam zajrzeć! Karmelek
jeszcze nigdy nie widział przedstawienia, może uda się w niej zaszczepić miłość
do teatru?
Pracownia mieści się w Krakowie na
rynku (Rynek27), łatwo trafić, gorzej z parkowaniem. Czynne jest od 12, ale my zjawiliśmy
się już po 11 i pozwolono nam wejść, rozgościć się i hasać gdzie nam się
podoba. Karmelek dostał też po chwili do dyspozycji wielkie piankowe puzzle,
koszyki z warzywami i owocami i komplet garnków! Tak się jej to spodobało,
zwłaszcza gdy dołączyła do niej niejaka Marysia, że był płacz i zgrzytanie
zębów, gdy zaczęło się przedstawienie i trzeba było się zbierać z części
zabawowej. Publiczność dopisała i można ją określić jako dziki tłum.
Najbardziej tłoczno jest przy scenie: na dywaniku maluszek obok maluszka, na
maluszku, dookoła ciasno poupychane mamy na dodatkowych krzesłach.
Moi drodzy: w Pracowni dzieci mogą
wszystko! Chodziły po scenie (także w trakcie przedstawienia), bawiły się
rekwizytami, balonikami, śmiały się, krzyczały, rozmawiały. Przedstawienie było
proste, niedługie (chyba coś koło godziny), z uczestnictwem dzieci i częstym
zwracaniem się bezpośrednio do nich. Baśniowe elementy zostały ukazane w łagodny
sposób. Rumcajsem była śliczna i szczupła pani, która jakoś mi nie pasowała na
Rumcajsa (Bubal przejrzał ją od razu). Po soektaklu aktorzy zeszli ze sceny i dzieci mogły im uścisnąć łapki i troszkę jeszcze poswawolić.
Bilety kupuje się przed spektaklem, lepiej przyjść wcześniej - z uwagi na miejsca. Widowisko zaczyna się o 12.15. Ktoś się może pisze na kolejny raz za tydzień? Lub za dwa? Ewentualnie za trzy? ;)
Pracownia na Fejsie
Bilety kupuje się przed spektaklem, lepiej przyjść wcześniej - z uwagi na miejsca. Widowisko zaczyna się o 12.15. Ktoś się może pisze na kolejny raz za tydzień? Lub za dwa? Ewentualnie za trzy? ;)
Pracownia na Fejsie
Takie spektakle to super sprawa, dzieci mają możliwość uczestniczyć w takiej atrakcji, a nie tylko obserwować :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ułatwia to skupienie
UsuńRumcajs to moja ksywka, jeszcze z czasów podstawówki. ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę! A skąd się wzięła?
UsuńTo wspaniałe, że chcesz w dziecku zaszczepić miłość do teatru. Szanuję Cię za to.
OdpowiedzUsuńI fakt, o tego typu wydarzeniach często nie wiadomo, a wielka szkoda.
Ja mam takie szczęście, ze przeważnie czytam, jak to gdzieś było fajnie :/
UsuńBardzo przyjemne miejsce z tego co piszesz :) i cudny spektakl :) mam tak blisko że może się kiedyś wybiorę :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się spodobało! Jeszcze muszę Bubę zabrać na bajki w sobotę
UsuńŚwietne są takie miejsca, gdzie nie ogranicza się dzieci. Szkoda, że daleko nam do Krakowa
OdpowiedzUsuńSzkoda... Chociaż może w Twojej okolicy też podobne wydarzenia się odbywają, tylko dostęp do informacji może być słaby...
UsuńBardzo ciekawe miejsce i przyjazne dzieciom ;-)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem już zbyt stara aby pamiętać, ale coś mi świta, że i my tam byliśmy - ale głowy uciąć nie dam ! :)
OdpowiedzUsuńI nie poleciłaś? Ech Ty Zebro...
Usuńsuperowo cudowne miejsce Mati i Arek mają też kontakt ze sztuką w przedszkolu i żłobku bo u nas w mieście poza tym to nie ma takich przedstawień a szkoda :/
OdpowiedzUsuńBuba niby do żłobka chodzi, ale zawsze przegapiamy teatrzyki
Usuń