Powiem krótko. Ryjek od kilku
tygodni u nas w domu rządzi. Na niektóre książeczki Buba musi mieć nastrój, ale
Ryjek jest dobry o każdej porze i przy każdej okazji. Ułatwia mi pory posiłków, uspokaja rozbrykanego aniołka i
utula go do snu. „Dzień dobry, nazywam się: Wesioły Lyjek!” – to zdanie, które
wita nas w każdym opowiadaniu, zostało przeze mnie i Bubę do spółki przeczytane
niezliczoną ilość razy i nie zanosi się, by nie przeczytać go drugie tyle..
Mała świnka stała się mojemu dziecku wyjątkowo bliska, co widać zwłaszcza po niesłabnącym
zapale małej do słuchania o jej przygodach.
Wesoły Ryjek to mała świnka, która
ma: „mamę, tatę, żółwia przytulankę, ogonek, no i ryjek”. Jak na małą świnkę
przystało od rana do wieczora dziwuje się światu i stara się zrozumieć rządzące
nim mechanizmy, znaczenia słów, ujarzmić własną wyobraźnię. Ryjek jest
dzieckiem i pozwala oglądać świat oczami dziecka, przez co tak łatwo kradnie malutkie
serca. Nie marnuje czasu: każde zdarzenie, każda przygoda są dla niego nauką,
którą trzeba zapamiętać, wyryć głęboko i dorzucić do kupki doświadczeń, które zbliżają
do dorosłości, wcale nie wyczekiwanej, ale nadchodzącej nieubłagalnie i
bezdyskusyjnie. Ryjek dzięki swoim wspaniałym rodzicom najzwyklejszy dzień jest
w stanie przemienić w niesamowitą przygodę: wskazówki zegara za pomocą czarów
przesuwają się błyskawicznie, gdy przymknie się oczy, Wielki Czarny Stukacz
Wyjący Jak Wilk (ulubiona historyjka Karmelka) chwyta za ogonek i mówi głosem
mamusi, nieznane każdego dnia może być inne a w niewidzialnym szałasie można się
zmieścić razem z tatusiem!
Są to tylko niektóre ze zwyczajnych –
niezwyczajnych przygód Ryjka, czekających na nas w dwóch tomikach opowiastek.
Prosty, barwny język, szczypta humoru i różnorodność tematyczna - to wszystko znajdziemy w tych książeczkach.
Lektura bardzo wciągająca dla młodego czytelnika, bez grama nudy,
moralizatorstwa, pozwalająca dziecku na samodzielne wyciągnięcie wniosków i
podzielenie się nimi z Wesołym Ryjkiem. Warte uwagi są również ilustracje: proste,
kolorowe, z małą ilością detali, prowokujące do rozwijania ich w wyobraźni.
Tekstu jest sporo jak na Karmelka,
ale dzidziuś siedzi cichutko, słucha, nie przerywa i tylko prosi na koniec: "jeście
mi pocitaj…" i otwiera książeczkę.
Autor: Wojciech Widłak
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Okładka: twarda
Ilość stron: 50
Format: 215x235 mm
Rok wydania: 2010, 2012
Ilustracje: Agnieszka Żelewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Okładka: twarda
Ilość stron: 50
Format: 215x235 mm
Rok wydania: 2010, 2012
Cena:24,9zł 22,41zł
Do kupienia TUTAJ
Urocze ilustracje :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podobają. Lubię obrazki stylizowane na rysowane przez dziecko
UsuńMoja córcia lubi świnki, więc może by jej się spodobała.
OdpowiedzUsuńBubal kocha wszystkie zwierzątka. Jeżeli bajeczka jest o zwierzątku, to na pewno będzie sie podobać...
Usuńświetny Ryjek ;)
OdpowiedzUsuńZabawny i madry. Mnie też sie go przyjemnie czytało
UsuńBardzo ładne ilustracje:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wydana książeczka :-)
OdpowiedzUsuńDopieszczona
Usuńjuż mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to!
Usuńuwielbiam przepadać w książkach:):)
OdpowiedzUsuńJa też. Ale to już nie te czasy, kiedy czytało się do rana...
UsuńBardzo ładne ilustracje, super czcionka - przypadła mi do gustu ta książeczka :]
OdpowiedzUsuńCzytaj Zebro, czytaj!
Usuń:)
OdpowiedzUsuń