Swojego
czasu zwiedziłam jedno muzeum w Derby. Nie pamiętam wszystkich eksponatów,
które stanowiły dziedzinowo - czasowy miszmasz, pamiętam co innego: miejsce dla
dzieci na każdym piętrze. Urządzone arcykreatywnie, bezpiecznie i gwarantujące
co najmniej 15 minut świętego spokoju i zainteresowania dziecka. Na pewno
dzieci w Derby nie uważają pójścia do muzeum za nudne. Wiem, ze nie mam co
marzyć, by mała Buba spędzała radośnie czas w takich kącikach dziecięcych, mimo to pragnę
ją oswoić z tymi magicznymi pomieszczeniami pełnymi skarbów. Chciałabym, by
widziała je od maleńkości tak jak ja, zanim ktoś wtłoczy jej do głowy ze są
nudne. Zanim dokona tej zbrodni na moim dziecku jakaś nauczycielka czy
przewodnik opowiadając przez pół godziny monotonnym głosem okoliczności powstania
jakiegoś pucharu, czy kolejnych posiadaczy korony. Kocham muzea, galerie,
wystawy, nawet na festyny lubię zajrzeć. Jeśli się wie jak patrzeć, można się
wiele nauczyć. Dziś spontanicznie wpadłyśmy do Muzeum Ziemi Miechowskiej.
Wrażenia mamy fantastyczne. Nie dlatego, ze wystawa powalała na kolana, ale
przez klimat stworzony przez przewodnika. Buba mogła pomacać większość
obiektów, krzyknąć (ach, ten fantastyczny pogłos), szorować na kolanach,
wpychać się do pustych sal i perorować. Próbowała nawet zrobić sia na skrzyni z
serwetą (i to kilka razy!). I wyobraźcie sobie, że jedno krzywe spojrzenie nie
padło na nią, żaden grymas, ton głosu, nie zdradził zniecierpliwienia. Powiem
więcej, myślę, że zainteresowanie małego człowieka w pewien sposób sprawiało
przyjemność panu gospodarzowi. Może się mylę, jednak cóż, gdyby nawet, skoro
tego nie odczułam? Czasy
chyba powoli się zmieniają… Co do Buby, naprawdę była zachwycona i nie bardzo
chciała wychodzić. Jej zainteresowanie wzbudzało wszystko: stara wialnia,
kołowrotki, pług, sianko – tyle nowych rzeczy! Nie jest to pierwsze muzeum w
jakim była. Pierwsze miało zaszczyt gościć ją Muzeum w Ustroniu, gdzie zrobiła prawdziwą
furorę, mając 9 miesięcy i zwiedzając prawie na własną rękę. Powoli będziemy
zwiększać obszar poszukiwań takich miejsc – perełek, o każdej wam doniesiemy!
Pod sufitem widoczna replika "Panoramy Racławickiej"
Podwórzec przed Bazyliką od strony krużganków
Ule różne, różniaste
Zbiory Marii Skalickiej w Ustroniu
cudne foteczki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚliczne zdjęcia i piękne muzeum. Widać, że małej bardzo się podobało :)
OdpowiedzUsuńMuzeum dopiero się rozkręca! Powstało około roku temu.
UsuńUle są najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej mogła je Buba macać do woli!
UsuńCóreczce się na pewno podobało :)
OdpowiedzUsuńBardzo! Musimy częściej odwiedzać takie miejsca
Usuńoo już dawno w takim miejscu nie byłam ;P
OdpowiedzUsuńJa bym się chciała na Noc Muzeów załapać. zawsze jestem spóźniona
UsuńŚwietne zdjęcia, ja również zabieram córę do takich miejsc:)
OdpowiedzUsuńhttp://memoriems.blogspot.com/
Dziękuję! To super! Bardzo rzadko widuję dzieci w takich placówkach
Usuń