Maleńkie śpiące szczęście...
Troszkę uszkodzone przez komary, ale to nic, już prawie nie swędzi.
Śpi spokojnie i nawet nie podejrzewa jakie uczucia budzi w rodzicach patrzących na nią.
Nic piękniejszego na świecie nie ma niż widok swojego dziecka tak bezpiecznego i ukojonego.
Czemu włoskowy post?
Ponieważ zgubiłam szampon. NIE MAM POJĘCIA w jaki sposób. Po prostu zniknął i już.
Więc zaczynam myśleć nad nowym i nad kłaczusiami tej mojej Buby. Takie są długie i piękne. Przyszła na świat jedynie ze złotą poświatą każącą się kiedyś tam jakichś włosków spodziewać, a teraz tak zarosła. Całe szczęście, że nie ma z nimi problemów, że myć i czesać pozwala. Ale spinkę już nie. Jak Mama założy spinkę, znaczy: trzeba zdjąć. mama wtedy założy jeszcze raz , a ja znowu zdejmę. Wtedy Mama znowu założy i będzie tak śmiesznie!!!
Najlepszy i tak był "szczypiorek", którym była obdarzona prawie pół roku.
Wybaczcie jakość zdjęcia, ale na tym najlepiej widać fryzurkę, której nie dało się nijak przyklepać.
Szczypior stał 24 godziny na dobę i żył własnym życiem.
Co do szamponu, nabyłam całkiem inny niż do tej pory, ponoć chwalony. Eh, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Może mi możecie coś o nim powiedzieć?
Nasza recenzja musi poczekać na lepsze zbadanie specyfiku.
Na do widzenia jeszcze jeden śpiący Bubuś.
u nas też główka zarośnięta i pasuje zrobić podstrzyżyny może dziś, może jutro...
OdpowiedzUsuńSzampon z Hippa sobie chwalę nie szczypie w oczka.
Działaj, fryzjerko!
UsuńMoja Emila do roku czasu była łysa ;) A potem dość szybko zaczęła nadrabiać. W tym momencie i spinki też pozwala sobie zakładać, ale na początku też była zabawa w szybkie zdejmowanie ozdób na główce ;)
OdpowiedzUsuńBuba nadrabia miarowo.
UsuńŚpiące dzieciątko to najpiękniejszy widok! Dla mojej córki również używam Hippa :)
OdpowiedzUsuńwłoski ma świetne, czadowe :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć jak dziecko śpi. Mały ma super włosy :)
OdpowiedzUsuńMiałam napisać mała :)
OdpowiedzUsuń