Uzbrojona w nocniczki i nakładki od pewnego czasu
próbuję namówić moje dziecko do korzystania z nich. Korzysta, owszem, ale nie
widzi związku. Podbudowałam się opowieścią mojej koleżanki, jak to jej synek po
dwóch dnach siusiania po podłodze zaczął wołać „mama si!”. U nas to nie
przejdzie. Muszę się po zęby uzbroić w cierpliwość i tłumaczyć sobie po
tysiąckroć, że w końcu nam się uda. Nie
napiszę, że jej się uda, bo zwycięstwo będzie wspólne, okupione wysiłkiem z
dwóch stron. Najgorsze jest to, że nie mamy żadnego ścisłego planu walki z
pieluchą, a na innych blogach oglądam odpieluchowane dzieci i wygląda na to, że
nie zajęło im to dłużej niż tydzień, dwa. Wiem, wiem, nie porównuj dziecka do
innych dzieci. Niby nie porównuję, ale jakoś nie mogę ugryźć tego problemu.
Obchodzę go z każdej strony i nie wiem jaką drogę wybrać. A dokładniej, nie
widzę żadnej drogi, wszystko zarośnięte krzaczorami! Próbowałam co pół godziny
na nocniczek – nie działa, latanie na golaska (klocuszki na dywanie). I to
cudne spojrzenie Karmelka: ale o co chodzi, mamusiu? Matko, wiem, że ona tak
bardzo się stara mnie zrozumieć, ale ja nie znam tak dobrze dzidziusiowego,
żeby jej wyjaśnić. Muszę tłumaczyć tym nieudolnym ludzkim językiem. Spokój,
tylko spokój może nas uratować…
P.S.jakieś rady może?
Ciekawe, czy dwie stópki na raz się zmieszczą... |
Trzymam kciuki i zycze powodzenia! My sami zaczynamy od przyszłego tygodnia. Nie wiem jeszcze jak:P
OdpowiedzUsuńI ja trzymam za was!
Usuńja mam ten sam problem z odpieluchowaniem...
OdpowiedzUsuńTo trudniejsze od rozszerzania diety...
UsuńW końcu się uda zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-agness.blogspot.com/
Tak myślę, że na studia z pieluchą nie pójdzie
UsuńWszystko w swoim czasie. Niech nocnik stoi na środku pokoju i jak najczęściej wysadzaj. W końcu załapie. My mamy problem z nocnym sikaniem i też nie nalegam i nie zmuszam a po 4 dniach prób wróciłam do pieluchy w nocy.
OdpowiedzUsuń~Dzisiaj nawet zaczęła lale wysadzać. Może coś się ruszy!
UsuńMoja rada - nic na siłę bo to jeszcze bardziej zniechęca. Ja próbowałam rok temu w czerwcu i córka nie chciała siadać na nocnik bo przecież czasu nie ma na to ;)Odpuściłam bo szkoda stresu dla niej i dla mnie...dwa miesiące później w ciągu dwóch dni pieluszki (w ciągu dnia) odeszły w zapomnienie Miała wtedy niecałe 2 latka... Dziecko musi być na to gotowe...Trzymam kciuki za Was ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie podbudowało to, co napisałaś. mam nadzieję, że nadejdzie szybko TEN moment
UsuńUla ma racje i jestem tego smaego zdania przyjdzie na to czas... ja mojego malca nie chce zmuszać
OdpowiedzUsuńI chyba dopóki nie zaczniemy więcej czasu w domu spędzać, nic się nie zmieni.
Usuń