Czasem żal mi tego mojego
dzieciaczka. Tak bardzo chce, tak mocno próbuje, ale rączki jeszcze nie tak
sprawne, jeszcze brak koordynacji. To musi być szalenie frustrujące dla małego
człowieka, mieć wielkie plany i małe możliwości. Jak tylko mogę staram się
czynić świat bardziej przyjaznym i łatwiejszym dla niej, więc muszę mieć oczy
otwarte! Można znaleźć w sieci wiele
gier, w których możemy układać puzzle. Wydawać by się mogło, ze to to samo, co
układanie ich z materialnych elementów, prawda? Niestety nic bardziej mylnego.
O ile nam, dorosłym, nie wyrządzi to nijakiej krzywdy, o tyle dla dzieci
stanowi wielką różnicę! Rozwiązywanie takich łamigłówek na komputerze pozbawia
nas ćwiczenia koordynacji ręka – oko, kluczowego dla małych dzieci. Bez tej
koordynacji nie jesteśmy nawet w stanie nawet nabić ziemniaka na widelec.
Wszelkiego rodzaju łamigłówki wymagające od maluszków przypasowywania jednego
elementu do drugiego, obracania go, porównywania, są najlepszą drogą do
zwiększenia manualnej precyzji. Układamy
w związku z tym „putla” prawie co dzień,
co jest tym przyjemniejsze, że jesteśmy w posiadaniu takich wieeelgaśnych,
ślicznych puzzli Czuczu. Są one idealnie dobrane wiekowo dla Karmelki, dzięki
czemu nie frustruje jej i nie nudzi zbyt skomplikowany wzór. Rozmiar też ma
znaczenie. Na dużych kawałkach widać wszystko wyraźniej, łatwiej wyszukać dwa
pasujące do siebie elementy. Łączymy klasyczną zabawę w układanie z nauką nazw zwierzątek,
owadów, oswajamy kolory, które są tu bardzo wyraziste. Rozmiar jest zaletą
również dla mnie osobiście, jako że takie maluszki jak Buba lubią gubić i są w
tym naprawdę dobre! Zawsze na koniec
zabawy liczymy wszystkie elementy i bardzo łatwo znajdujemy zawieruszone dzięki
ich wielkości i żywym kolorom. Czuję, ze nasza podróż z Czuczu dopiero się
zaczyna, zawsze gdy przechodzę w sklepie obok półki z nimi świerzbią mnie palce! :) A jak wyglądają wasze przygody z układankami?
Cena: 39,9zł
TEZ TAKIE MAMY :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są, nie?
Usuńmamy puzzle i lubimy je układać, ale nie mamy nic z Czu Czu
OdpowiedzUsuńSzkoda, mnie się bardzo podobają ich zwierzątka.
UsuńJako dziecko uwielbiałam układanki i wychodzenie z labiryntów. Mam nadzieję, że Karmelce sprawiają one tyle samo radości, co mnie kiedyś :D
OdpowiedzUsuńO, na pewno. Co najmniej raz dziennie krzyczy "putla"!
UsuńMati też kocha układać puzzle :D
OdpowiedzUsuńTo bardzo rozwijające zajęcie!
UsuńŚwietne puzzle. Moja Emilka uwielbia bawić się puzzlami!
OdpowiedzUsuńChyba wszystkie dzieci lubią! Nie wiem kto to opatentował, ale na pewno zbił fortunę!
Usuń