Halo! Wróciliście już?
My dziś w końcu oficjalnie
zakończyliśmy świętowanie i ściągnęliśmy całą skromną rodziną do domu. Wszędzie
dobrze… Od czasu do czasu MUSZĘ po prostu pojechać gdzieś, gdzie nie ma dostępu
do Internetu, zresetować się, odpuścić sobie wszystkie „muszę”, „powinnam”. Powiem
wam, że wystarczy nawet dzień takiego relaksu, by się dobrze, pozytywnie
naładować, powrócić z nową energią i pomysłami. Wciąż jeszcze mam jakieś wredne
wiosenne osłabienie, przekładające się na moją senność i nieefektywność, choć
już kiełkuje w mojej głowie plan, jakby tu sobie pomóc, ambitny plan, więc absolutnie
nie do zwierzenia przed pierwszymi wyraźnymi efektami!
Dziś jednak będzie przyziemnie do
bólu. Dziś będzie o tym, co pomaga nam organizować sobie bezboleśnie życie i
choć takie zwykłe i niepozorne, to jednak mające duże znaczenie i objawiające irytująco
swoją ewentualną nieobecność.
Pochwalę się po pierwsze, że nie musiałam
wyrzucić ani jednej Karmelkowej książeczki. Gdy miała około 6mcy dostała
pierwsze tekturowe pozycje i zaczęła je mocno eksploatować. Wiadomo, takie małe
dziecko poznaje wszystkimi zmysłami, trzeba więc te książeczki przed działaniem
tych zmysłów zabezpieczyć, ewentualnie odratować później, co też czyniłam. Raz
na czas robiłyśmy wielki przegląd inwentarza i wieczorami stawiałyśmy stosy
książeczek, poprzyciskane ciężkimi przedmiotami, posklejane klejem, taśmami,
umyte. Takie działanie z mojej strony zdziałało cuda i wyrobiło w Karmelku
wielki szacunek do książeczek i troskę o ich stan, teraz sama przykłada się do
ewentualnych napraw i zgłasza każdą ich słabość. Taśma klejąca i klej
introligatorski jest w domu ZAWSZE!
Kolejną sprawą nielubiącą zwłoki są
kable. Mam pudełeczko, gdzie sobie leżą pięknie zwinięte w kłębki kable,
których nie używałam od kilku miesięcy. Te, których używam na bieżąco są zawsze
w okolicach biurka i albo smętnie z niego zwisają, albo siłą grawitacji
odpoczywają na podłodze, albo spowite w kłębki, zamieniają się w supły grrrrr…
No bo gdzie trzymać kabel od aparatu, który jest potrzebny minimum raz
dziennie? A od telefonu, gdy minęły czasy ładowania telefonu co tydzień a
olbrzymie wyświetlacze żrą energię jak najęte? A czytnik e-booków? No gdzie? U
mnie żadne rozwiązanie poza bliskim zasięgiem się nie sprawdziło, więc duże
ułatwienie stanowi pojawienie się w domku takich cacuszków, które umożliwiają zwinięcie
kabli i utrzymanie ich na miejscu w stanie niezmienionym. Teraz nie zmieniają w
magiczny sposób miejsca, nie ześlizgują się i zawsze znajduję je tam, gdzie
odłożyłam.
Dwustronna taśma, chwilowo
bezrobotna, znajdzie zajecie przy okazji przeprowadzki. Jest to ustrojstwo na
tyle silne, że można nią nawet kleić lustra, zaś to, co zostanie będziemy z
Bubalem zamieniać w dzieła sztuki :)
Ostatni z drobnych gadżetów to blister
silikonowych podkładeczek. Zamierzam je wykorzystać w kuchni do miliona puszeczek
i słoiczków, które z zacięciem kolekcjonera zbieram. Wiadomo, ze gdy w kuchni
cos mniej używamy, magicznym sposobem przykleja się do blatu i za nic nie chce
współpracować. Na takie przypadki będą one antidotum.
TESA zwróciła również moja uwagę
kierunkiem, w którym podąża. Pierwszy raz widzę, by na opakowaniach takich
gadżetów widniały znaki świadczące o dbałości o ekologię. Mam nadzieję, że
kolejne firmy wezmą z TESA przykład!
Zapraszam was na stronę Tesa.pl,
gdzie znaleźć możecie bardzo dużą ofertę produktów niezbędnych w trakcie
remontów i codziennych zmagań z naszą domową martwą naturą ;)
Genialne produkty :)
OdpowiedzUsuńMi Tesa też wiele ułatwiła ;)
OdpowiedzUsuńTe podkładeczki zagościły w naszych szufladach, żeby nie trzaskały.
OdpowiedzUsuńnie miałam , ale u Agi zmacałam :D i największą chrapkę mam na te silikonowe zakładeczki ;)
OdpowiedzUsuńOj, kilka produktów na ich stronie wpadło mi w oko.
OdpowiedzUsuńZawsze miałam problem z kablami (od ładowarek, itp) ale 2 lata temu zakupiłam pudełka z Biedronki i w jednym z nich moje kable zamieszkały:) Zwinięte i związane gumkami recepturkami:) Domowy sposób, ale lepsze to, niż "walanie się" w każdym kącie;)
OdpowiedzUsuńBArdzo interesujące ;D
OdpowiedzUsuń