Kasuję pół kolejnego posta.
Łapię się na tym, ze nie umiem
przeprowadzić linii z punktu A do punktu B. Wychodzą mi jakieś straszne
zawijasy, zupełnie bez sensu i nie wiem nawet jakim torem przybyły. Wiem o czym
chcę pisać, ale wątek mi się sam doda niechcący, od niego odbije drugi, za
dziesięć minut sama nie wiem gdzie jestem i gdzie zmierzam. Kiedyś czytałam, że
aby zrozumieć kobietę, należy wyobrazić sobie przeglądarkę z otwartymi 7652357
kart. Dokładnie: tak wygląda moja przeglądarka i tak często wyglądam i ja. Nie
mogę się uczepić jednej myśli i doprowadzić jej do końca, bo przecież umknie mi
tysiąc innych, a nie umiem ich odpuścić. Nie napiszę planu posta – to nie
rozprawka pseudonaukowa, zresztą kto mnie zmusi do trzymania się planu? Może
jak już słowa pod ciśnieniem wybuchną, para zejdzie i wszystko się uspokoi,
przeje będzie inaczej? Na razie mi się nie przejadło, mam niedosyt. Piszę nie
do końca o tym, o czym chciałabym, chodzę po omacku i szukam tej swojej drogi. Może
ją i widzę, ale staram się nie zauważyć, żeby nie odkryć, że to już koniec
bezpiecznego, znanego chaosu.
Znowu to samo. Tematem wena, a ja tu
bazgrolę, gryzmolę o własnej ścieżce, może nawet o stylu jakimś. Żeby budować,
trzeba burzyć. Pobudowałam te baraki, sklecone byle jak, z blachy, tektury i
chcę na nich wznieść wieżowce. Niby wiem jak, ale a nuż mi wyjdzie??? I co ja
wtedy zrobię???
Wewnętrzne przeświadczenie mówi mi,
że wszystko się może udać, co tylko człowiek sobie zamarzy. Wszystko jest
łatwe, a bariery są w naszej głowie. Głowa to jedyna kłoda na naszej drodze i
jeżeli się z nią zmierzymy, dalej już tylko prosta, przyjemna droga. Ale ta
kłoda ciężka i lubi odrastać.
Trzeba się zebrać i w końcu w siebie
uwierzyć, nic nie da ciągłe obserwowanie ludzi i przygotowywanie się, bo
przygotować się można tylko działaniem, więc do dzieła…
A miało być o Muminkach ;)
też czasem trace wątek w pisaniu zbyt duzo mysli kobieta ma :D
OdpowiedzUsuńDokładnie. Z jednego posta można zrobić pięć albo i więcej
UsuńO! Ale fajnie, ze tu trafiłam :D Witam w krainie roztrzepanych!!! Mam dokładnie ten sam problem za każdym razem ;)
OdpowiedzUsuńTe rozgałęzienia myślowe cieżkie są do uporządkowania :)
Usuńzdjęcia być musza :)
OdpowiedzUsuńA jakże! :)
Usuńświetny post:)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? EYE PRINT na blogu :)
Anetko ! Mama Muminka i panna Migotka też na 100% tak miały ;) w końcu to kobiety ;) i ja również na to cierpię :P a co do zdjęć, to zazdroszczę możliwości, bo ja nie ma jak dodać :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci. Ja bez aparatu to jak bez ręki :)
Usuńodkąd urodziłam kochanego diabełka jestem tak zakręcona i nieogarnięta, że sama siebie nie rozumiem i jestem zła na siebie a co powiedzieć, żeby mąż mnie zrozumiał :D
OdpowiedzUsuń