Rok temu zaczęłam buszować po Internecie
w celu znalezienia obowiązkowych przepisów, które rok w rok będą gościć na świątecznym
stole. Trafiłam miedzy innymi na pyszne ciasteczka cytrynowe, które tak mi
posmakowały, że w tym roku postanowiłam złamać tradycję i przygotować je
jeszcze na sylwestrową domóweczkę. Przepis pochodzi z niezwykłego bloga
Beawkuchni.com, który stał się szybko jednym z moich ulubionych ze względu choćby na jego wegetariański między
innymi charakter. Jeżeli Nowy rok macie zamiar zacząć na słodko (a weekend blisko),
oto propozycja, która rzuci na kolana rodzinę i znajomych.
Ciasteczka mediolańskie (Milanais)
Ciasto
250 g miękkiego masła
225 g cukru
szczypta soli
3 jajka
otarta skórka z 1 pomarańczy
otarta skórka z 1 cytryny
500 g mąki (dałam 600g)
Lukier
200-250g cukru
łyżka soku z cytryny na każde 50g cukru
Masło
utrzeć, dodać cukier, sól i dalej ucierać (do białości) dodając po jednym
jajku; następnie dodać otarte skórki z cytryny i pomarańczy, mąkę i wszystko
dobrze wyrobić. Ciasto będzie miało dosyć rzadką konsystencję, będzie się
rozpadać ale nie przejmujcie się tym. Zawinąć ciasto w folię i odstawić w chłodne
miejsce na minimum 2 godz (można na całą noc). Ciasteczka rozwałkować do
gruposci ok. 7mmna papierze do pieczenia wysypanym mąką. Wykrawać ciasteczka i
układać je na blasze wyłożonej papierem, po czym ponownie odstawić je w chłodne
miejsce na ok. 15 min. (dzięki temu ciasteczka nie odkształcają się podczas
pieczenia).
Piec
ok. 10 min w 200°. Studzić na kratce.
Cukier
puder dokładnie rozrobić z sokiem z cytryny i tak przygotowanym lukrem
posmarować wystudzone ciasteczka.
Oryginalny przepis znajdziecie TUTAJ
ale smaka na koniec dnia robisz i takie cuda pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńA wyobraź sobie, ze nie ma takiego co by mu nie smakowały
UsuńAle kusisz, muszę je koniecznie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńRób, rób! Nie pożałujesz
Usuńchyba mamy te same foremki :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, popularny kształt
UsuńWyglądają pysznie, szkoda, że cukrzyca ciążowa doskwiera :/
OdpowiedzUsuńOj, przykro mi... Mnie tej przypadłości akurat oszczędzono...
UsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI takie właśnie są!
UsuńAj, aj, smakowitości, pyszności. ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, oj tak!
UsuńNa ciasteczka muszę mieć dzień, bo są bardzo pracochłonne.
OdpowiedzUsuńMoże ociupinkę...
Usuńale pychotka! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmniam... a ja na diecie... (:
OdpowiedzUsuńJa jestem na rotacyjnej ;)
UsuńMniam, wyglądają przesmacznie, a jeszcze ta różowa posypka dodaje im uroku :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie z Sammy dress ;D
Są przepyszne. Na następne będę musiała czekać cały rok!
UsuńŚliczne są. Wyglądają jak posypane koralikami:)
OdpowiedzUsuńwlaśnie zamierzam je upiec:)
OdpowiedzUsuń