Bubalek nasz jest bezpokojowy. Póki
co tłoczy się z nami w jednym pokoju, ale wcale jej to nie przeszkadza. Wprost
przeciwnie. Jest jak jest, czekamy na wielkie przecięcie wstęgi w naszym nowym, surowym jak nie wiem co domu.
Przy dobrych wiatrach zejdzie do wiosny, realnie może nawet do jesieni. Pomysłów
na urządzenie naszego gniazdka szukam mimochodem już od dawna, od czasu do
czasu wskoczy jakiś żelazny pomysł i ukotwiczy
mglisty zarys całości. Pokój Karmelka traktuję jako wyzwanie. W przestrzeni
ogólnej będę mogła sobie mieszać i przestawiać ile będę chciała, ale w tym
małym dziecięcym królestwie jak zostanie ułożone, tak bez zgody właścicielki
ani rusz. Szukam wiec pomysłów, które będą nie tylko piękne, ale i uniwersalne
i przede wszystkim użyteczne. Na Spotkaniu Blogujących Mam spotkałam się z firmą
RoomMates, która specjalizuje się w produkcji naklejek dekoracyjnych. Nie mogę ich
nazwać naściennymi, ponieważ można je naklejać prawie wszędzie, gdzie podpowie
wam wyobraźnia. Testujemy z małą co jakiś czas jedną naklejkę (tak, ona dobrze
wie gdzie są i do czego służą, pamięta) wiec zapewniam, że faktycznie jest to
produkt najwyższej jakości. Jest wielorazowy, więc mam nadzieję, ze gdy jeden bąbel
wyrośnie, drugi (potencjalny) przejmie naklejki z radością. Jest wytrzymały,
nawet te naklejki, którymi Bubal wyklejał dom w dziesięciu tysiącach miejsc, i
które oblazły kłaczkami wciąż przewijają się w pudełkach z zabawkami w bardzo dobrym
stanie, bez zadrapań, trwałych zagnieceń, nawet nie poobrywane. Katalog i
strona internetowa obudziła we mnie chciwość i skradła mi sporo czasu, wybrałam
dla was kilka projektów, które mnie strasznie kuszą, na które muszę odłożyć
jakieś zaskórniaki, trochę czasu jeszcze mam ;) Kicza nie zniesę i na szczęście
jest w czym wybierać, każdemu podług gustu. Więc oglądajcie, cieszcie oczy i
wybierajcie, na pewno coś się i wam spodoba! Zapraszam na stronkę Roommates.com.pl
ewentualnie na fejsika TUTAJ. A teraz już tylko zdjęcia, zdjęcia:
Ten komplet będzie zdobił pokój Bubalka. Bubalek uwielbia zwierzątka! |
Prezentacja na SBM |
Motylek na ścianie, gresie, nierównym szkle, drewnie... Gdzie tylko chcecie! |
Tu będzie dobrze. Albo, nie, lepiej 2cm w prawo. Nie, jednak troszkę wyżej, oj, za wysoko! |
Pierwsza konfrontacja... |
A tak się prezentowały na Spotkaniu Blogujących Mam |
świetne mają te naklejki,i taki duży wybór...Moje też już zdobią ściany w pokoju :-)
OdpowiedzUsuńWykleiłabym nimi chętnie każdy jeden pokój...
UsuńNie pamiętam jakiej frirmy, ale mam naklejki Kubusia Puchatka. Trzymają się dzielnie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mało ich w mediach, ale są warci uwagi
UsuńFajowskie naklejki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
UsuńŚliczne są te naklejki :)) Ciekawe jakby u nas przetrwały, Martynki się żadne naklejki póki co nie trzymają, już trzeci rodzaj rozgromiła w drobny mak ;)) Odkleja, przekleja na dywan/swoją bluzkę/ taty spodnie.. Ale pewnie nawet te by nie przetrwały tego ;))
OdpowiedzUsuńKlejąca strona obłazi klaczkami, ale poza tym są nie do zajechania.
UsuńAle 'zazdraszczam' Ci własnych, czterech kątów...
OdpowiedzUsuńNaklejki faktycznie ciekawe :)
fajne i mają swój styl
OdpowiedzUsuń