Autor: Astrid Lindgren
Ilustracje: : Ilon Wikland
Wydawnictwo: Zakamarki
Okładka: twarda
Ilość stron: 19
Format: 21x27cm
Rok wydania: 2011
Ilustracje: : Ilon Wikland
Wydawnictwo: Zakamarki
Okładka: twarda
Ilość stron: 19
Format: 21x27cm
Rok wydania: 2011
Rok premiery: 1966
Cena: 27,9zł 25,11zł
Astrid Lindgren była ulubioną
autorką książek mojego dzieciństwa. „Dzieci z Bullerbyn” czytane były przeze mnie
kilkanaście razy, zawsze tak samo ciekawe i śmieszne. „Dzień dziecka w
Bullerbyn” miałam okazję przeczytać po raz pierwszy, ale tradycyjnie nie
zawiodłam się. Lekka opowieść, pisana z polotem, humorem, zwiewnie i jakby samo
przez się. Słychać w niej myśli samej Astrid, które nawet się nie zastanawiają
jaki kształt przybrać, tak są naturalne. Wszyscy pamiętamy jak ułańska fantazją
szczyciły się dzieci z tej szwedzkiej wioseczki i nie brakło tej fantazji na
dodatkowy rozdział. Szóstka dzieci wpada na pomysł, by zrobić 2,5 letniej
Kerstin dzień dziecka w celu spławienia jej na dni pozostałe. Pomysły na to
święto biorą z gazety i to nieco zbyt dosłownie, przez co dzień dziecka małej
Kerstin o mały włos nie kończy się jej najgorszym dniem krótkiego przecież życia. Okazuje się jednak, ze
wystarczy nadać dzieciom inny kierunek by same wpadły na to, co takiemu
maleństwu sprawi przyjemność. Czyta się tę krótką historyjkę z prawdziwą przyjemnością
i uśmiechem na ustach, maluszki zaś mogą podjąć swoje pierwsze próby
utożsamienia się z bohaterką, która przeżywa sporo emocjonujących wydarzeń.
Warta uwagi jest również kwestia toku myślenia bullerbyńskich dzieci, zabawne
zmagania ze światem znanym z gazet. Astrid zagościła u mnie po raz pierwszy,
lecz traktuję ją jako swoja osobista przyjaciółkę i zaproszę ja tyle razy ile uda
mi się na nią trafić. POLECAM!
Mam ją na liście "do kupienia" :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i ja skompletuję kiedyś całą Astrid
UsuńJa nawet ostatnio wypożyczyłam dla siebie Dzieci z Bullerbyn do poczytania i przypomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa sie nie mogę doczekać, kiedy Bubalkowi przeczytam całe "Dzieci z Bullerbyn", bo na razie za malutka jest :(
Usuńja nigdy tej książki nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJak byłam mała to też czytałam kilkanaście razy „Dzieci z Bullerbyn”, uwielbiałam tą książkę :)
OdpowiedzUsuń