Przyznam się wam, ze myślałam, ze
jestem niezatapialna jeśli chodzi o wirusy brzuszkowe.O jakże boleśnie się przekonałam
o swojej pomyłce. Jakiś wirus rozniósł moje domowe pielesze jak bomba, zgniótł,
wytarmosił i przeciorał każdego domownika. Na szczęście nie na raz. Buba była
szczepiona na rotawirusy, więc do tej pory byłam względnie spokojna. Kiedy
zaczęła przejawiać pierwsze symptomy zabrałam ją na wszelki wypadek do lekarza,
chociaż byłam pewna, ze przejdzie chorobę łagodnie ze względu na szczepienie.
Na miejscu dowiedziałam się, że istnieje 90 wirusów (!!!!!) dających podobne
objawy do rota. Wiele razy miałam kontakt z ludźmi, którzy nie chorowali i
nigdy nic mi nie było. Skończyło się. Nie jestem niezwykle i cudownie
uodporniona, za to aktualnie mogę powiedzieć, ze jestem bardzo zdziwiona jak
takie małe psinco może wyssać z człowieka siły witalne. Chylę czoła przed
wszystkimi kobietami, które w takich momentach są same jak palec. Sama
dogorywając w łóżku i nie mając siły nawet na książkę zdałam sobie sprawę, jak
wiele mam szczęścia, że zawsze mam kogoś przy sobie, kto w chwili kryzysu zrobi
to, czy tamto przy Bubie. Podziwiam kobiety, które żyją, radzą sobie, nie
poddają się. Dopóki nasze siły nie zostaną poddane próbie nie zdajemy sobie
sprawy z własnego szczęścia, z tego jak wiele go w naszym życiu i jak trudno je
zauważyć, za to jak łatwo ignorować i umniejszać. Przyzwyczajamy się do szczęścia, traktujemy
jako coś co nam się należy i jest najzupełniej normalne. Zapominamy o nim i
sięgamy po więcej, dążymy do czegoś co już jest w naszym posiadaniu. Jestem
wdzięczna za wszystko co mam. Także za tę paskudną chorobę, która mi własne
szczęście pokazała na nowo…
Dlatego ja nie szczepię Młodego szczepionkami dodatkowymi (może kiedyś zmienię zdanie, nie mówię nie). Życzę zdrówka! U mojego Mlodego też biegunka... Nie dajemy się! :)
OdpowiedzUsuńoj tak czasami człowiek nie potrafi docenić tego co m... no ja tez chora ale doączyli i chłopcy do mnie więc mam wesoło hehe
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam to raz w życiu, na szczęście po jednym dniu przeszło. Koszmar!!!!!
OdpowiedzUsuńJa miałam raz ale nie wiem czy jelitówka czy zatrucie kabanosem. Bynajmniej nic ciekawego. Moja mała też zaszczepiona na te paskudy jelitowe :)
OdpowiedzUsuń