Uciekają nasze dni zasmarkane.
Ostatnie – pod kuratelą gorączki i kilku wygranych w konkursach. Taka
równoważnia, żeby nie było nam za dobrze ;).
Nadszedł okres chorobowy i powinnam się spodziewać cudów i dziwów, zwłaszcza, że ostatnia zima do najlżejszych nie należała. W tym roku zaatakowało nas wcześniej, nie od sylwestra, a już na początku grudnia. Walczymy ostro, choć czasami łapy opadają. Nudzić się nam nie nudzi, za każdym razem jest to coś innego. Mimo trudności udało się nam upiec pierniczki według słynnego przepisu Aganiok. Troszkę przysuche mi wyszły, moja wina, nie umiem się opanować, by nie przetrzymać ciastek choć minutkę dłużej. Nie wiem dlaczego zawsze mi się wydaje, że jeżeli tego nie zrobię to mi surowe wyjdą. Dobra, chwalę się, wygranymi:
Nadszedł okres chorobowy i powinnam się spodziewać cudów i dziwów, zwłaszcza, że ostatnia zima do najlżejszych nie należała. W tym roku zaatakowało nas wcześniej, nie od sylwestra, a już na początku grudnia. Walczymy ostro, choć czasami łapy opadają. Nudzić się nam nie nudzi, za każdym razem jest to coś innego. Mimo trudności udało się nam upiec pierniczki według słynnego przepisu Aganiok. Troszkę przysuche mi wyszły, moja wina, nie umiem się opanować, by nie przetrzymać ciastek choć minutkę dłużej. Nie wiem dlaczego zawsze mi się wydaje, że jeżeli tego nie zrobię to mi surowe wyjdą. Dobra, chwalę się, wygranymi:
Koszulka jest po prostu mega, Bubal wygląda w niej obłędnie, będzie łamać serca
latem w piaskownicy :D. Nikomu nie muszę przypominać, jak bardzo szanuję i
uwielbiam wszelkie ręcznie wykonane rzeczy. Little Rose&Brothers już znam (KLIK),
cieszę się , że są wyposażeni teraz w takie cacuszka. Czary - Maryś właśnie poznałam.
Z książeczki od wydawnictwa Skrzat również się bardzo
cieszę (Bubal się będzie gdzieś za rok cieszył, na razie za dużo tekstu na
nią), jestem w stanie przyjąć dowolną ilość książeczek dla dzieci i
zagwarantować, że się nie zmarnują. Mogę się pochwalić, że mała kończy za mnie
ze trzydzieści wierszyków co najmniej! Uwielbia czytać, a ja uwielbiam jej
czytać. Drżę, by nie straciła gdzieś po drodze tej pasji, bibliotekarka
straszyła mnie, że z roku na rok zmniejsza się ilość dziecięcych czytelników.
Komplet kart świątecznych wygranych
na blogu Leny Fabritius. Proste, surowe, idealnie w moim guście. Wspięłam się
na wyżyny swej fantazji i polotu, by je zdobyć ;)
Te karty świąteczne są wspaniałe. Nigdy takich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńKurde ta koszulka to mega HIT ! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
www.kacikkuby.blogspot.com
Gratuluję wygranych. My właśnie zażegnaliśmy choróbsko.
OdpowiedzUsuńsuper wygrane ;-)
OdpowiedzUsuń