Karmelka poznaliście, gdy miała
niespełna dwa latka. Nigdy nie pokazałam wam, jaka była, gdy była maleńka.
Dziś tak jakoś się złożyło, ze wróciłam do starych, niedbałych fotek. Uświadomiłam sobie, że tak wiele chwil już ze mnie uciekło. Dziecko zmienia się, budzi się inne każdego dnia. Stare nawyki już nie wrócą i jeśli nie zostały uchwycone, przepadną. Niektóre z nich widzę na zdjęciach, większość odeszła w niepamięć, niezapisana, nieutrwalona, żal po niej. To wciąż to samo dziecko, czemu więc tak inne? Z wiecznie zdziwionej, spokojnej kruszyny, która w nosie miała zabawki, byle ja tulić do serca, wyłonił się szkrab, bąbel, trzpiot o uśmiechniętej buzi. Zobaczyłam kilka zdjęć, na których ma otwartą buźkę do granic – przecież był czas, ze wystarczyło się nawinąć jej na oczy, by rozdziawiała pysio, jakby sprawdzała, czy cala persona zmieści się do niej. Zmieniła się, nie wiem czy faktycznie jest świadoma, gdy oglądamy takie zdjęcia, ze ta istotka, to ona sama, tylko inna, mniejsza, negatyw… Zostało Karmelci mało cech ze swojego niemowlęctwa. Wywracała swoje przyzwyczajenia i ulubienia kilka razy do góry nogami, ile jeszcze takich rewolucji nas czeka? Mam wybór: usiąść i pisać, pisać, jakim cudem jest ten konkretny mały człowiek, lub być z nią. Wybieram to drugie. Nic się nie stanie, jeśli nie zapamiętam kiedy wyszedł jej trzeci ząbek i kiedy przestała lubić brokuły, nie będę śledzić ewolucji jej mowy, choć jest rozkoszna, będę z nią, będę świadkiem zmian, czuję się bogata. Korzystajmy z tych chwil dzieciństwa naszych maluszków, jutro będą już zupełnie inne…
Dziś tak jakoś się złożyło, ze wróciłam do starych, niedbałych fotek. Uświadomiłam sobie, że tak wiele chwil już ze mnie uciekło. Dziecko zmienia się, budzi się inne każdego dnia. Stare nawyki już nie wrócą i jeśli nie zostały uchwycone, przepadną. Niektóre z nich widzę na zdjęciach, większość odeszła w niepamięć, niezapisana, nieutrwalona, żal po niej. To wciąż to samo dziecko, czemu więc tak inne? Z wiecznie zdziwionej, spokojnej kruszyny, która w nosie miała zabawki, byle ja tulić do serca, wyłonił się szkrab, bąbel, trzpiot o uśmiechniętej buzi. Zobaczyłam kilka zdjęć, na których ma otwartą buźkę do granic – przecież był czas, ze wystarczyło się nawinąć jej na oczy, by rozdziawiała pysio, jakby sprawdzała, czy cala persona zmieści się do niej. Zmieniła się, nie wiem czy faktycznie jest świadoma, gdy oglądamy takie zdjęcia, ze ta istotka, to ona sama, tylko inna, mniejsza, negatyw… Zostało Karmelci mało cech ze swojego niemowlęctwa. Wywracała swoje przyzwyczajenia i ulubienia kilka razy do góry nogami, ile jeszcze takich rewolucji nas czeka? Mam wybór: usiąść i pisać, pisać, jakim cudem jest ten konkretny mały człowiek, lub być z nią. Wybieram to drugie. Nic się nie stanie, jeśli nie zapamiętam kiedy wyszedł jej trzeci ząbek i kiedy przestała lubić brokuły, nie będę śledzić ewolucji jej mowy, choć jest rozkoszna, będę z nią, będę świadkiem zmian, czuję się bogata. Korzystajmy z tych chwil dzieciństwa naszych maluszków, jutro będą już zupełnie inne…
Słodziaczek ;)
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńJakie słodkie minki :)
OdpowiedzUsuńDzieci są cudne, takie prawdziwe!
UsuńJaka urocza, słodka kruszynka ;)
OdpowiedzUsuńJa też często przeglądam zdjęcia dzieci, gdy były tacy maluteńke - teraz pyskują i się buntują, a to takie laleczki były, tylko do całowania ;)
Nie zaglądałam do tych zdjęć od dawna...
Usuńsliczna,mala kruszynka... mi czasem zal tych chwil,ze czas szybko leci,dziecko rosnie..cieszy mnie to,ale tez przestrasza ze oto nie potrafie zatrzymac chwil,wiec pisze pamietnik,robie zdjecia...lubie do tego wracac:-) pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńMnie strasznie żal, dzieci są gotowe na rozwój, na zdobywanie świata, ale dla Mamy zawsze jest za wcześnie...
UsuńŚliczności do schrupania. :)
OdpowiedzUsuńNo jakoś sie udało nie schrupać ;)
Usuńśliczna Dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńAno, nie zaprzeczę ;)
UsuńAleż słodziak. I masz rację, czas biegnie szybko. Dobrze, że możemy takie momenty uwiecznić na zdjęciach. :) Życzymy Wam zdrowych i wesołych Świąt spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze! :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że żyjemy w czasach, gdy ten aparat jakoś zawsze jest blisko...
Usuńno po zdjęciach widać jak czas ucieka :-)
OdpowiedzUsuńJaka kochana ♥ Taka malusieńka. Aż dziw, kiedy ten czas tak szybko uciekł...
OdpowiedzUsuń