Kolejne wydarzenie z cyklu:
Spotkanie Podkrakowskich Blogerek! Tym razem miałyśmy z Bubą okazję
uczestniczenia w nim! O szczęście niepojęte! Jakość tego spotkania i nasze
odczucia przeszły moje najśmielsze wyobrażenia.
Zachwyciło mnie po pierwsze miejsce – idealne do spotkań z dziećmi: dużo
miejsca, bardzo wyrozumiała, miła i fachowa obsługa, piękny wystrój, magiczna aura i do
tego wszechobecny zapach czekolady! Nie mogłyśmy trafić lepiej, jestem
wdzięczna Krakowskiej Manufakturze Czekolady za partnerowanie naszej akcji! To
niezwykłe miejsce opiszę wam następnym razem, ponieważ jest o czym pisać, oj
jest.
Pomimo definitywnie chorobliwej aury
frekwencja dopisała, gile do pasa nie przeszkadzały nikomu. To na co
najpiękniej się patrzyło, to wszystkie nasze skarby w ruchu: tupot nóżek,
śmiech, płacz, i ciekawość, ciekawość! Nasi partnerzy dopilnowali, by
dzieciaczki nie nudziły się ani chwilkę i zadbali o każdy aspekt trudnego
dziecięcego życia J. Nie powiem Mamy również zostały
dopieszczone, ale o tym będzie można poczytać TUTAJ. Podczas, gdy dzieci
poznawały otoczenie i siebie nawzajem, mamy zanurzyły się we wspaniałą podróż
przez wieki (300 dokładnie) we wspaniałą podróż przez dzieje czekolady z panem
Tomaszem (wciąż jestem pod wrażeniem!). Następnie wszyscy zabrali się do
lepienia, ugniatania i wyciskania z panią Anią i Małgosią z magicznej masy Ciasto-Plasto. Nie wiem, kto
bardziej się wciągnął w zabawy plastyczne, bo Mamy jeszcze dziś wspominają jak
to fajnie tak było, jakby to tak jeszcze polepić sobie… Nasze prace będą
wisiały na lodówkach i przypominały wspólną zabawę.
Kolejnym punktem walnego zebrania
sieciowych Mamusiek były naklejki RoomMates (zakochałam się), bezpieczne,
wielorazowe i przepiękne! Dzięki pani Ewie już mamy kilka na ścianie, docelowo
ozdobią pokój naszej królewny dopiero za rok. Nie mogę się doczekać!
Przyszła kolej i na panią Jolę z
portalu Ekorodzice. Tematyka była swietna, chciałabym jeszcze spotkać się z
panią Jolą na kolejnym spotkaniu, w nieco mniej rozbrykanym gronie, ponieważ
wszystko czego się dowiedziałyśmy warto było na bieżąco spisywać. Nasza mała
codzienna ekologia to najlepsze, co możemy zrobić dla wspólnej przyszłości.
Troszkę za bardzo poszliśmy na łatwiznę, chodzimy do sklepu i kupujemy całe
tony chemii, podczas, gdy najlepsze, skuteczne i ekologiczne środki stoją u
każdej pani domu w półce, ewentualnie można po nie skoczyć do warzywniaka.
Cieszyła mnie również obecność pani Pauliny,
która osobiście zatroszczyła się , by Mionada miała okazję znaleźć się w małych
brzuszkach!
Wspaniały był to czas. Niestety wszystko
co dobre, szybko się kończy. Mogę powiedzieć, że spotkanie nasze trwało
zaledwie pół godziny, tak szybko minęło, a zajęć było tyle, że kawę, jedną i tę
samą, piłam 4 godziny (smakowała wciąż świetnie!). Niesamowity klimat, który
był zasługą wszystkich naszych partnerów i samych Mam oczywiście na długi czas będzie
obecny w mojej głowie i sercu… Razem z zapachem czekolady!
Dziękuję Ani, Marioli, Angelice,
Patrycji, Uli, Agnieszce i Dorotce za niezapomniane chwile i za możliwość poznania tylu ciekawych osób, nie wyłączając ich samych!
ehhh chcialabym tam wrócić....
OdpowiedzUsuńAno... takie krótkie się wydają...
Usuńsama bym a takie poszła :)
OdpowiedzUsuńJa też bym poszła jeszcze raz!
UsuńMilutko było mi Cię poznać,spotkanie było rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńNo mnie również, czarująca!
Usuńsuper super takie spotkania :D może niedługo też będę na takich :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego serdecznie, bo to niezapomniane przeżycie!
Usuńa ja mam nie dosyt, dzieci skupiły na siebie taką uwagę naszą że znowu nic się nie nagadałyśmy :-)
OdpowiedzUsuń