niedziela, 14 lipca 2013

Spineczki



Moja córeczka zarosła... Gdy przyszła na świat widać było tylko lekką złotą poświatę na jej główce, a teraz włoski szaleją! Zaczęły wchodzić małej do oczu, ale nie chce ich ściąć, te pierwsze włoski są niepowtarzalne, takie delikatne, jeszcze nie czas... Postanowiłam troszkę zapuścić włoski mojemu "dzidziusiowi" (21mcy) a tymczasem zapobiec wpadaniu do oczek spineczkami. W sklepach straszą paskudne spinkulce  z toną brokatu lub rozmazanym lakierem. No nic, mama zakasała rękawy i zajęła się produkcją.
Zdjęcie powyżej to kolejne moje podejście do spinek, tym razem prezentowych dla córeczki mojego kuzyna.  Zrobiłam zdjęcie tylko elementom dekoracyjnym przed sklejeniem ze spinkami, ponieważ mąż straaaaasznie mnie pospieszał i po prostu nie zdążyłam pstryknąć całości. Oto zbliżenia:
czekoladowe ciacho
błękitny pingwinek
i Heloł Kot

Nie wiem jak wasze gusta, ale ja nie przepadam za różem i brokatem, za dużo tego wokół. Wahałam sie nawet czy robić Heloł Kota, bo też nastąpiło przesycenie, ale co mi tam. Ładne? No pochwalcie choć troszkę...

 Inspiracje czerpię ze  stron: tej i tej

4 komentarze:

  1. piękne! pingwinek jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne spineczki, uwielbiam rękodzieła - sama tworzę szydełkowe czapki itp. Zachęcam Cię do dalszej produkcji bo spineczki są urocze!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczniutkie rzeczy robisz,też się tym zajmowałam :)Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...