Twórczo podjudzona podjęłam wyzwanie stworzenia Peppy. Jako mniej kluczową postacią, zajęłam się jej małym braciszkiem najpierw, aby był dla mnie polem świnką doświadczalną i całe szczęście, bo nie wyszedł omdlewająco piękny, ale z Peppy jestem zadowolona!. Mały idzie na spinkę, Peppa została broszką. Wciąż aktualny problem z klejem...
Jeszcze miękka Peppa |
Gotowe! |
śliczne! ale się Krzysiowi Peppa spodobała!:) piszczy do niej!:)
OdpowiedzUsuńJak już rozwiążesz problem z klejem to ja zamawiam dwie Peppy! Wyszły cudnie!!!
OdpowiedzUsuńBoska. Moja córka kocha Peppe :)
OdpowiedzUsuń