środa, 17 lipca 2013

KREDKI BAMBINO

Wybór kredek nie jest taką prostą sprawą jak mi się zawsze wydawało. Jako dziecko wybierałam "ładne" kredki i byłam zadowolona, lecz gdy przyszło mi wybrać pierwsze  kredki dla mojego dziecka poczułam się bezradna i zagubiona, jakbym nigdy nie rysowała. No bo czym się kierować? Czynników, które bierze się pod uwagę jest na tyle dużo, że nie da się dobrać kredek idealnych, zwłaszcza, że nasze pojecie idealności rzadko pokrywa się z tym samym u dziecka. Ja i Karmelka myślę, że znalazłyśmy nasz złoty srodek i dziś o nim opowiemy.


Zmęczone pudełko
Oto drugie Karmelkowe kredki. Pierwsze były świecowe - kompletna porażka - prawie nie było znać pociągnięcia, wiec moje niespełna roczne dziecko nie było w stanie załapac "o co tej mamusi chodzi, po co ona chce, żebym maziała tym patyczkiem, jak nic nie widać". 

Bardzo zmęczone pastele

Szybko poszły do ogólnego pudełeczka "przydasię" a ja przypomniałam sobie, ze istnieją pastele olejne, które wystarczy przyłożyć do kartki by dały kolor. Pani w Empiku wytłumaczyła mojemu mężowi, ze skoro nie jest napisane, że są toksyczne, to znaczy, że nie są, w związku z tym gapiłam się na Karmelkę jak sroka w kość, żeby tylko nie ugryzła, ale kredki spełniły swoje zadanie: dzidzia zaczęła rysować i robiła to z ochotą.

Niestety pastele olejne nie nadają się do samodzielnego rysowania przez tak małe dziecko: są bardzo miękkie, łatwo się łamią i chyba wyglądają na pyszne, więc szukałam dalej. 


Po pewnym czasie prób i błędów w Biedronce natknęłam się i skusiłam na takie cudo: 


Kosztowały około 20zł, ale nie mogłam się opanować i dobrze zrobiłam, ponieważ okazały się najbliższe mojemu ideałowi: miękkie, niełamliwe, o blaszanej oprawie nawet nie śniłam, o Kubusiu Puchatku tym bardziej! Karmelka z zapałem gryzmoli a ja się nie muszę bać, że się naje trucizn (chociaż różowa wymemlana). mają jeszcze jedną wielką zaletę: oto jak się spakowałyśmy na wyjazd:

Zmieściły się i kredki i flamastry, kilka długopisów i plastelina, wszystko do ochronnej puszki! Kredki właściwie nie mają wad, przynajmniej ja usilnie myśląc nie jestem w stanie sobie takiej przypomnieć.  Aktualnie używamy ich około 3 miesięcy i zanosi się na dłuuugie rysowanie! 







 









Cena: ok. 20zł
Strona producenta TUTAJ

2 komentarze:

  1. świetne te kredki ja żałuję że ich nie kupiłam bo te świecowe są okropne ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te kredki. Pobijają na glowę wszystkie inne. Natalia dostała jakiś czas temu od babci, niestety większość gdzieś wyparowała :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...