czwartek, 27 lutego 2014

TREFL - Puzzle Baby - Zawody





Puzzle. 
Bubalek uwielbia. 
Bubalek chce, żeby cały czas układać, czytać, układać i ewentualnie troszkę poczytać a później układać. 
Ilość paczek z puzzlami wciąż rośnie, choć nie wiem sama, czy jest to spowodowane znudzeniem Buby czy moim bardziej. Ile razy można układać wciąż to samo? Odpowiedź jest prosta: w nieskończoność i jeszcze trzy razy. 
Masz dzidziusiu puzzelki i baw się sama. 
Mała jest perfekcjonistką i frustracja przy układaniu bardziej skomplikowanych wzorów jest normą, więc jeżeli chcę podbudować troszkę ego mojej perfekcjonistki podsuwam jej te łatwiejsze, większe, grubsze. Dziś jako wstęp do puzzlo-kolekcji pokażę wam nasze ostatnie, choć poskładane już z milion razy…

poniedziałek, 24 lutego 2014

Mój nostalgiczny Rymanów





Matka Polka od czasu do czasu też musi naładować baterie. Mamy miejsce, do którego uwielbiamy wracać, w którym witani jesteśmy z radością. Niesamowity klimat, który czuć w ich domach rozlewa się na całe miasteczko i poza jego granice, tworząc miejsce w miejscu. Klimat w klimacie. Nie wystarczy tam być. Trzeba się wtopić w przestrzeń, oddać się jej. To miasto kradnie duszę. Obcując z jego mieszkańcami nasze serce ewoluuje, cząstka Rymanowa znajduje sobie w nim ciepły kącik i jedzie z nami setki kilometrów do domu. Dlatego trzeba tam wracać i to wracać niecierpliwie, choćby na kilka dni, na troszkę…
Nasza obowiązkowa, najlepsza, najgościnniejsza przystań.
Rymanów

piątek, 21 lutego 2014

Zabawne malowanki





Troszkę nas nie było, co związane było ze Spotkaniem Blogujących Mam, które odbyło się 19.02.2014 roku, TUTAJ znajdziecie pełną relację. Dziś pochwalę się przełamaniem się Bubalka związanym z rysowaniem pokażę po czym on tak żywo smaruje. A potem znowu nas nie będzie… Jedziemy się naładować pozytywnie w najcieplejsze miejsce na ziemi, a ciepło to tworzą ludzie! No dobra, pięknie też tam jest…

poniedziałek, 17 lutego 2014

Zabawa w zgadywanki: "Nauka liczenia", "Przedmioty"







Biblioteczka Karmelka przyjęła dwie nowe książeczki. Książeczki, które wymagają minimalnego zaangażowania rodziców i gwarantują chwile błogiego spokoju. Co prawda Karmelek zaczyna sam sobie „czytać” książeczki, ale zdecydowanie woli, gdy robi to ktoś profesjonalnie :D. Książeczki z gatunku obrazkowych, z twardymi kartkami i niespodzianką: ukrytym obrazkiem na każdej stronie, do którego wcale nie jest ciężko się dostać. Dodatkowo na każdej stronie szereg przedmiotów jest opisany, pokazując palcem wyraz tworzymy podstawy do nauki czytania, choć nie jest łatwe zainteresować dziecko wyrazami, skoro tyle bajecznie kolorowych obrazków w tle! Nie wymagają dodatkowego komentarza, zapraszam do oglądania!

niedziela, 16 lutego 2014

Oillan Płyn do mycia i kąpieli 2 w 1






Rodzinka Oillan powiększa się. Gosciła już u nas  emulsja natłuszczająca i pewien sympatyczny krem.  Lubię wszechstronne kosmetyki. Lubię je za to, że nie muszę kombinować jak znaleźć miejsce na trzy butelki w okolicy dziecięcej wanienki, że nie muszę odkręcać, zakręcać po trzykroć ani po trzykroć wytężać wzrok, by ustrzec się prze wylaniem ich zawartości przez Bubalka… O tak… Wielozadaniowe kosmetyki są prawdziwym ułatwieniem… Taki jest właśnie Oillan Płyn do mycia i kąpieli 2 w 1.

środa, 12 lutego 2014

Iwona Krynicka - "Czerwony Kapturek"



Każde dziecko musi znać mrożącą krew w żyłach historię nieposłusznego czerwonego kapturka. Początkowe wersje były niezwykle przerażające, nie kończące się dobrze, by tym mocniej wyryć przestrogę w młodym umyśle. Wiele się zmieniło od tamtego czasu.
Dziś staramy się  na wszelkie sposoby oszczędzić stresu naszym dzieciom, w tym i stresu związanego z tym, co się kryje pod pojęciem "nauczka" i przedstawić świat w najłagodniejszy sposób.
Powstają książeczki walczące o swoją indywidualność w przeróżny sposób, zaś ten, spotkałam po raz pierwszy.



poniedziałek, 10 lutego 2014

Lewis Carroll - "Alicja w Krainie Czarów"




Autor: Lewis Carroll
   Ilustracje: Marcin Południak
   Wydawnictwo: Siedmioróg 
   Okładka:   twarda
   Ilość stron:  86
   Format:  17x24cm
      Rok wydania: 2012 
Data premiery: 1865
      Cena: 32,5zł 26,98zł




Przy mej zachłanności książkowej, przejawiającej swoją olbrzymia siłę już od dzieciństwa wyda się wam pewnie dziwne to, ze nigdy nie czytałam tek książki, należącej przecież do klasyki. Sama się dziwię, że do tej pory nie wpadło mi to do głowy! Lekcja odrobiona, dzięki mojej córeczce i pozostaje mi jedynie użalać się nad sobą, że nie miałam jej w rękach w okresie najbardziej rozwydrzonej wyobraźni.
Alicja w czasie spaceru z siostra czuje się senna. Na granicy snu zauważa spieszącego dokądś królika i z ciekawości podąża za nim. Norka okazuje się być głębsza niż sądziła, lecz o dziwo upadek tunelem pełnym mebli i innych sprzętów nie robi dziewczynce żadnej krzywdy a lądowanie jest łagodne i bezpieczne. Wokół pełno maleńkich drzwi. Pod ręka znajdują się na szczęście napoje i słodycze zdolne regulować rozmiar, co staje się brama do niezwyklej krainy snu i fantazji.
Książka ta jest ewenementem i nie wiem kto zna odpowiedź na pytanie: jak udało się stworzyć tak oniryczny utwór? Sen jest snem dziecka, snem pełnym sprzeczności, przeplatania się logiki ze skrajnym jej brakiem, sytuacji ryzykownych z pełnym poczuciem bezpieczeństwa. Czasem sprzeczności przeplatają się, czasem biegną obok siebie.
Książka jest przeznaczona dla dzieci i dla dorosłych. Czytając ją za każdym razem można znaleźć treści, których się wcześniej nie zauważyło, lub rozumiało w zupełnie inny sposób.
Na jej temat spisano już grube tomiszcza, sama nie mam zamiaru konkurować z wybitnymi krytykami, zapraszam was więc na porcję zdjęć z książeczki wydanej przez wydawnictwo Siedmioróg.













 Wydawnictwo Siedmioróg znajdziecie również na Facebooku TUTAJ

piątek, 7 lutego 2014

Nadia Berkane - "Marysia nad morzem", "Marysia i nocowanko"



Cieniutka książeczka o malutkiej Misi-Marysi ujęła mnie zabawną i słodką postacią tytułowej bohaterki, zaliczającej się do gatunku koala, choć na pierwszy rzut oka nie jest to takie oczywiste ;). Na próbę wzięłam jedną książeczkę, po pierwszych stronach już wiedziałam, ze pierwsza nie będzie ostatnią.


   Autor: Nadia Berkane
Ilustracje: Alexis Nesme
   Wydawnictwo:  Debit
   Okładka:   miękka
   Ilość stron:  20
   Format:  22x22c
Cena: 6,90zł 6,60zł 
Data premiery: 2009




Misia Marysia spędza radosny czas nad morzem z rodzicami. Jeżeli mamy w planach podobny wyjazd, tym razem pierwszy świadomy, możemy łagodnie przygotować dziecko na czekające go na miejscu atrakcje. Każdy woli wiedzieć, czego może się spodziewać na nowym, nieznanym terenie. Z tym pociesznym Misiem-nie-misiem i z jego chomiczkiem, Gryzkiem dziecko może mieć okazję zmierzyć się z nowymi widokami, dźwiękami, a także niebezpieczeństwami, które wiążą się ze słońcem, wodą i żyjątkami, na które mniej lub bardziej celowo można natrafić. Książeczka pozwala zrozumieć różnicę miedzy teorią a praktyka: jeżeli znamy kilka typowych dla morskiego środowiska zwierzątek, to niestety nie możemy czuć sie ekspertami w tej dziedzinie (o tym bardzo boleśnie przekona się chomiczek). Książeczka jest łatwa, przyjemna, kolorowa i bardzo pozytywna. Uderza w gust zwierzątkolubnych czytelników (jak Bubal).













   Autor: Nadia Berkane
Ilustracje: Alexis Nesme
   Wydawnictwo:  Debit
   Okładka:   miękka
   Ilość stron:  20
   Format:  22x22c
Cena: 6,90zł 6,60zł 
Data premiery: 2009



Misia Marysia wkradła się w serce Karmelkowe nie na żarty...
Ta część przygód Misi Marysi opowiada o małej dziecięcej przyjemności jaką jest nocowanie poza domem. Wiąże się ono z ekscytacją dla obu stron. Zabawy, bitwa na poduszki, „kołdrzany” namiot, to atrakcje, którym nie sposób się oprzeć, nie dziwne więc, że takie nocowano wzbudza wiele emocji.
Książeczka jest swego rodzaju podręcznikiem nocowanka. Dzieci dowiedzą się z niej, że w innym domu mogą na kolacje dostać coś, czego nie lubią, że mogą nagle bardzo zacząć tęsknić. Dzieci, do których wybierze się znajomy z wizytą również znajdą odpowiedź na dręczące je pytania. Całość stawia duży nacisk na naukę dobrego zachowania, wskazuje odpowiednie wzorce: gościa należy przywitać, gdy się komuś zepsuje zabawę, należy go przeprosić, jeżeli coś nam nie smakuje, można grzecznie poprosić o zamianę dania. Po takiej lekturze musi nam wyrosnąć w domu mała dama lub gentleman!
Ilustracje są bardzo wyraźne, bajecznie kolorowe, a bohaterami oczywiście zwierzątka! Dzieci kochają zwierzątka! Zwłaszcza takie słodkie, uśmiechnięte i z wielkimi głowami. Litery są duże, czcionka wyraźna, nawet małemu dziecku można zacząć wodzić palcem po tekście i tworzyć mu podstawę do nauki czytania.











http://www.wydawnictwo-debit.pl/index.php






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...